Mam ochotę roztrzaskać tę butelkę o mur
teraz i już Boże przywróć mi sny
pamiętasz jak śniłem o Niej? 

A teraz?
Ze snu ma ją zbudzić trzask pękającego szkła?

Dlaczego straciłem ciągłość, dlaczego pozwoliłeś
by rozerwano mnie w pół i chcę tylko mocniej i bardziej
a biję na oślep sercem w ten sam mur...

Boże, jeśli zniszczę już wszystko 
to co pozostanie?

Stworzyłeś mnie dla żartu? 

Czy to jakieś wyzwanie?

[butelka tłucze się z hukiem, 
dobiega do niego ona, tuli go;
w oknie blask zachodzącego słońca]