Reposted from hormeza
Reposted from hormeza
Alejandra Pizarnik, Odsłona
Ktoś chciał otworzyć drzwi. Jego dłonie w bólu
podchwycone w więzieniu kości złej przepowiedni.
Noc całą sprzeciwiał się swemu nowemu mrokowi.
Deszcz padał w środku poranka i dręczyły go
płaczki.
Dzieciństwo błagania wznosi z mych krypty nocy.
Muzyka wyraża proste barwy.
Ptaki szare o poranku przy oknie zamkniętym są
tym, czym wiersz dla mych niedoli.
Tłum. Mieszko A. Kardyni, Paweł Rogoziński
Nina Malinowska-Dziewięcka
„wystarczy”
trzy razy dziennie wystarczy
do szczęścia
zostawiam
nie osiadam
na ściankach
zostawiam
kroplę potu
zapach jaśminu
zerwane liście z drzewa
zostawiam
nie wiem dla kogo
trzy razy dziennie
musi wystarczyć
zostawiam
kości na trawie
żoliborz pachnie wojną
po bożym ciele przejdą wierni
w białych lakierkach
z komunii
zostawiam
wirus na ustach
list pożegnalny
klucze w skrzynce
feromony
ma pani piękne ząbki
wystarczy do szczęścia
trzy razy dziennie
myć.
Okrągła liczba!
Dziękuję, że jestem tu z Wami. Trochę zaskoczony, że dopiero 2000 po tylu latach!
Była zupa, jest loforo! Będzie jeszcze dużo postów i repostów.
Dzięki raz jeszcze, że jesteście! Dobrego wtorku!
Patrz jak pięknie płonę
spalę się do kości i dymu nicości
uśmiechnę się jeszcze, że to nic
i po nic
Dla samego aktu ognia
sztuka dla sztuki
wiesz przecież